9 października 2013

Może nie taka zła jesień

Cześć! Dziś wstawiam pierwszy post spoza kategorii robótkowych. Tematem jest jesień! Zapraszam do czytania :)

Ogólnie jestem zmarźlakiem. Nie lubię zimna. Wolę jak mi za gorąco niż jak zamarzam. Uwielbiam się wygrzewać na słońcu. Dlatego naturalnie nie szczególnie przepadałam za jesienią. Sytuacja się zmieniła, gdy zaczęłam czytać blogi. Przeczytałam już tyle zalet tej pory roku, że na pewne wady można przymknąć oko. Pomogły mi one w dostrzeżeniu, że jesień nie jest taka zła. Zapraszam do lektury moich ulubionych cząstek jesieni. Może i Wy ją polubicie!


  • Wrzesień dla studenta to idealna okazja na zajęcie się sobą. Jest już po wakacyjnych wyjazdach, ale przed rokiem akademickim. Można zająć się swoimi pasjami. Można pielęgnować znajomości - większość znajomych wróciła już do domów. Można popracować i zaoszczędzić pieniądze. Można dbać o kontakt z rodziną. Słowem - jest dużo czasu, którego brakuje w innych miesiącach.
  • Chyba każdy lubi to uczucie - położyć się pod kocem, mieć obok gorącą herbatę i czytać dobrą książkę. Wtedy nawet deszcz nie jest straszny, a potrafi stworzyć tę specyficzną, niepowtarzalną atmosferę, poczucie bezpieczeństwa wewnątrz naszego małego królestwa, gdy na zewnątrz trwa wichura. Książkę można zastąpić filmem/serialem, ale to już nie to samo.
herbatka już wypita :)
  • Widoki. Alejki pełne spadających liści o przeróżnych kolorach - żółte, pomarańczowe, brązowe, czerwone... I to szuranie butami między nimi. Przyjemność zarezerwowana tylko na jesień.
zeszłoroczne zdjęcie i zabawa z obróbką
  • A z tych liści można coś stworzyć. Jeśli lubicie szeroko pojęty craft i DIY to wspaniałymi elementami Waszych wytworów mogą być właśnie liście, kasztany czy żołędzie!

  • We wrześniu w supermarketach następuje wysyp świetnych kolorowych długopisów, ołówków, kredek, papierów, farb i tym podobnych. Przechodząc obok nich trochę żałuję, że nie jestem już małym dzieckiem, nie chodzę do szkoły. Zawsze lubiłam artykuły papiernicze. Jeśli interesujecie się DIY jest to dobra okazja, żeby kupić sobie kilka rzeczy.
  • Grzybobranie. Pod okiem kogoś, kto zna się na gatunkach grzybów. Jaką wielką satysfakcją może być znalezienie wśród liści kapelusza podgrzybka!
  • Jesień to czas na wspomnienia z wakacji. Dla mnie lato to okres, w którym bardzo wiele się dzieje i wiele się uczę. I bynajmniej nie chodzi tu o naukę jakiegoś przedmiotu, a o nasze doświadczenie. Jesień to dobry moment na poukładanie sobie tego wszystkiego w głowie i wyciągnięcie wniosków. To okazja na zmiany siebie na lepsze :)

  • Na koniec muszę wspomnieć o czymś, na co ostatnio mam bzika... Chodzi o kolor burgundowy. Cieszę się, że jest ostatnio modny, bo bardzo mi się podoba.
ostatnio kupiona bluza w tym kolorze

A co wy lubicie najbardziej w jesieni? A może nadal nie znosicie tej pory roku? Nie przesadzajmy, da się ją polubić :)

4 komentarze:

  1. Ooo tak - ta partia z kocem należy również do moich ulubionych uroków jesieni :D

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja mam urodziny w listopadzie a deszczowej jesieni i tak nigdy nie polubię:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez dziś fotografowałam liście. Ostatnio ciągle to robię. Potrafię nawet dodatkowo wyjść do domu, żeby fotografować jesień w okolicy, a poza tym znoszę je do domu i ustawiam w różnych pojemniczkach.

    Mam nadzieję przed weekendem obrobić zdjęcia i pokazać u mnie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie, że się da ją polubić-same kolory przyciągają.:) Wyróżniłam Twojego bloga u siebie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Łaczna liczba wyświetleń